Lexus – Akt Pierwszy
Znamy już pierwszych 18 osób, którzy wystąpią w polskim finale Lexus Polish Golfers Championship 2006. W niedzielę 14 maja w Binowie wywalczyli oni awans w pierwszym z serii sześciu turniejów eliminacyjnych tegorocznej edycji handicapowych mistrzostw świata.
Ponad 100 zawodników stanęło na starcie w wyścigu o awans do polskiego finału. Turniej, jak zwykle w przypadku Binowa i Lexusa, był doskonale zorganizowany. Od rana na graczy czekało śniadanie a katering po grze był dostępny cały dzień. Wspomnę też o kanapkach na rundę czy o "punkcie wzmacniającym" po dziewiątym dołku. Tak czy siak wszyscy czuli się zaopiekowani. Dodatkowo duch sportowy przyświecał uczestnikom, wszyscy ukończyli zawody i oddali karty co, o czym już pisałem, jest raczej wyjątkiem niż regułą. W turnieju za "hole in one" na 17 dołku można było wygrać nowego Lexusa. Tradycyjnie jednak nikt nie trafił, choć kilku graczy umieściło piłkę blisko dołka. Stało się tak ku wielkiemu żalowi organizatorów i radości firmy ubezpieczeniowej, która wystawiła polisę "od wygranej". W 13-letniej historii golfa w Polsce w żadnym turnieju nie wygrano samochodu. Proponujemy więc organizatorom lekkie ułatwienie zadania poprzez zmianę dołka z 17-go na 15-ty lub 4-ty.
W kategorii 0-5 wystąpił Max Sałuda i samotnie awansował. W kategorii 6-10 najlepszy był Marcin Dziemianko z dobrym wynikiem (-2 netto). Wyprzedził Darka Kossa i Bogusława Bila. W pokonanym polu pozostały takie "tuzy" polskiego golfa jak Marek Marcinkowski, Paweł Grzelak, Krzysztof Woźniak i Ryszard Sobiesiak – oni muszą jeszcze powalczyć o awans.
W kategorii 11-15 do finału awansowało aż sześciu zawodników. Bezapelacyjnie najlepszy był Jacek Sykulski, wyprzedzając Krzysztofa Boniewskiego i czterech golfistów, którzy zajęli ex equo trzecie miejsce. Byli to Krzysztof Wojtkun, Antoni Wierciński, Krzysztof Gradecki i Andrzej Olszewski. To dobrzy gracze, ale przy ich wyniku (+5 netto) uzyskali oni awans niejako "kuchennymi drzwiami". Spowodował to punkt regulaminu, który mówił, że awans do turnieju uzyskują zdobywcy trzeciego miejsca i wszystkie osoby, które uzyskały ten sam wynik. Po raz kolejny potwierdziło się przysłowie – "szczęście sprzyja lepszym".
W kategorii 16-20 pierwsza była Dorota Mida (-1 netto), przed Jerzym Dutczakiem i Jerzym Sałudą. W rywalizacji graczy o HCP 21-25 Najlepsi Byli Hieronim Rutkowski, Ireneusz Jankowski i Joanna Meronk. Wśród graczy z ostatniej kategorii awansowali Jarosław Sienkiewicz (-6), Maria Sowa (-5) i Arkadiusz Płaszczykowski (-3). Wyniki doskonałe, ale w tej kategorii niejako naturalnie jest największy postęp w grze. Gospodarze nie okazali się specjalnie gościnni gdyż na 18 graczy, którzy zagrają w finale, aż 14 reprezentowało klub z Binowa.
Podczas turnieju promowano nowy model Lexusa GS 450 h o napędzie hybrydowym. Konkurs na hasło reklamowe i piękny telewizor plazmowy wygrała Małgorzata Bratos. Dokończyła ona zdanie "Wyjątkowość Lexusa z napędem hybrydowym polega na … miłości we dwoje".
Marcin Dziemianko zwyciężył w kategorii HCP 5-10. Po lewej stronie Michał Żebrowski, po prawej Jan Kozłowski
Jacek Sykulski z pucharem za I miejsce. Na zdjęciu od lewej Michał Żebrowski, Jacek Sykulski, Jan Kozłowski, Małgorzata Kozłowska.
Krzysztof Boniewski był drugi w kategorii 11-15.
Antoni Wierciński pokonał count backiem trzech kolegów, którzy mieli ten sam wynik.
Janek Galanty (tu zagrywa na czwartym dołku) musiał marzenia o awansie odłożyć na później
Dorota Mida była najlepsza w kategorii 16-20
Joanna Meronk awansowała z trzeciego miejsca w kategorii 21-25
Jarosław Sienkiewicz odbiera puchar za zwycięstwo w kategorii 26-36
Maria Sowa była w tej kategorii druga
Małgorzata Bratos otrzymała w nagrodę telewizor plazmowy
"Bohater wieczoru" – Lexus GS 450 h
Dobrze sędziował krzysztof Góra (po lewej), dobrze grał Boguś Bil (III m. w kat. 6-10)
Trójka juniorów: Andrzej Śliwiński, Bartosz Majewski i Robert Nowosad wygrała rywalizację drużyn texas scramble, po prawej dumny tata Paweł Majewski.
Adam Smalarz zajął drugie miejsce wsród juniorów
Festyn trwał w najlepsze podczas całego turniejowego dnia.