Golfowy przełom
Zaryzykuję stwierdzenie, że przeżywamy kolejny przełomowy rok w historii polskiego golfa. Od wspólnej odpowiedzialności wszystkich: golfistów, zarządzających polami, wreszcie władz związku, zależy, jakimi torami potoczy się pociąg z napisem "Polski Golf".
Wiele jest symptomów ożywienia koniunktury. W tym roku otwarte zostały dwa doskonałe mistrzowskie pola golfowe Toya pod Wrocławiem i Rosa koło Częstochowy. Pod wieloma względami te inwestycje są wyjątkowe: doskonały projekt, dbałość o każdy szczegół i profesjonalne wykonanie a również właściwy poziom nakładów finansowych. Oba te pola w najbliższych latach będą wyznaczały standardy w polskim golfie. Pojawiają się imprezy golfowe coraz wyższej rangi: na wrzesień zaplanowano targi artykułów golfowych, po raz pierwszy w krajach Europy Środkowo-wschodniej odbyła się w końcu lipca w Częstochowie konferencja firmy Rain Bird dla inwestorów golfowych, na której obecni byli przedstawiciele wszystkich krajów naszego regionu. Wybrano nowy, choć z urzędującym prezesem Piotrem Mondalskim, Zarząd Polskiego Związku Golfa. Mamy nadzieję, że pozbawiony odium tymczasowości, zarząd PZG będzie kontynuował swoją pracę. Jego dokonania w poprzedniej kadencji, choć krótkiej ze względu na przejęcie steru rządów w połowie, są już niepodważalne. Do golfa garną się rzesze nowych ludzi. Lada dzień w Binowie rozpoczyna się już trzeci tegoroczny kurs na "zieloną kartę”, w którym zapowiedziało swój udział ponad 50 osób.
W tym roku organizowanych jest wiele turniejów. Prowadzi to do konkurencji między nimi, co przyczynia się do rywalizacji między organizatorami a tym samym do polepszenia jakości tych imprez. Pojawiło się więcej firm zainteresowanych inwestowaniem w golf.
Pojawiły się też inne, może mniej ważne, ale też pozytywne zjawiska, jak podniesienie poziomu artystycznego trofeów golfowych wręczanych na turniejach, czy wzrost atrakcyjności nagród wręczanych zwycięzcom. Dziś można wygrać w turnieju wycieczkę o wartości kilku tysięcy złotych, czy dobrej klasy sprzęt golfowy.
Wydaje się, że dziś jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek dotąd, zniesienia miażdżącego inwestycje golfowe podatku od działalności gospodarczej. Według opinii ekspertów Polska znajduje się tuż przed momentem skokowego wzrostu ilości pól i golfistów. Podobny okres dał się zauważyć w latach 1987-1999 w Europie Zachodniej. Według prognoz do roku 2015 liczba pól golfowych w Polsce wzrośnie dwukrotnie, a liczba graczy czterokrotnie.
Mimo wszystkich pozytywów zauważa się też niestety zjawiska negatywne: jak nadmierne zainteresowanie trofeami, czy nadmierna ambicja, co prowadzi do chęci przekraczania reguł golfowych i zwycięstwa za wszelką cenę. Czasem golfiści, nawet znani, demonstrują brak zwykłej kultury. Niedawno na turnieju sponsorowanym przez Lotos we Wrocławiu pewna ogólnie znana golfistka zrobiła awanturę o to, że dostała nie te nagrody , które by chciała. Zapanowała ogólna konsternacja. Cóż są różni ludzie w naszym środowisku, sęk w tym, abyśmy nie musieli się za nich wstydzić. Inne negatywne zjawiska to używanie wulgaryzmów na polu golfowym, nie oddawanie kart po turniejach, czy wręcz oszustwa. Całe szczęście poziom handicapów, przynajmniej w klubach gdzie dobrze działają komisje sportowe został już prawie unormowany.
Przed polskim golfem otwiera się wiele szans. Naszą odpowiedzialnością – mediów, działaczy i zwykłych golfistów, jest to jak zostaną one wykorzystane. Od nas zależy atmosfera na polach golfowych. Od poziomu kultury, pozytywnego zachowania i używania właściwego słownictwa zależy to jak zostaniemy odebrani przez nowych adeptów golfa i czy w konsekwencji podzielą oni nasze uwielbienie dla tego pięknego sportu.
Dziś jest ogromna szansa na dynamiczny rozwój golfa w Polsce i od nas wszystkich: golfistów, właścicieli i zarządzających polami, wreszcie władz związku zależy, co zdarzy się w przyszłości.
Pomyślny rozwój polskiego golfa leży nam na sercu. Zachęcamy do dyskusji na ten temat. Najciekawsze polemiki będą oczywiście opublikowane.