Początek sezonu w Binowie
Sezon w Binowie rozpoczął się, tradycyjnie jak co roku, dniem gospodarczym. Pracusie zebrali się o godzinie 10 pod budynkiem klubowym, gdzie przydzielono im prace porządkowe. Część binowskich klubowiczów, na szczęście niezbyt liczna, zrobiło woltę i pojechało do Kołczewa grać w tamtejszym turnieju klubowym. Całe szczęście klub Binowo Park jest jednym z najliczniejszych klubów w Polsce i społeczników była jeszcze spora grupa, która wykonała dobrą robotę. W nagrodę po pracy czekał ich smaczny lunch i zmagania par texas scramble, bezstresowa i miła formuła gry, idealna jak na początek sezonu.
W dobrej formie jest, wyrastający na lidera bydgoskiej grupy członków Binowo Park, Rafał Rudol. Mimo kłopotów z kolanem, będącym w okresie rekonwalescencji po zabiegu rekonstrukcji wiązadła, Rafał zagrał 82 i wygrał rywalizację w najlepszej kategorii handicapowej (0-13,4) z dobrym wynikiem 37 pkt stb. Dobry to przykład hartu ducha u sportowca.
W kategorii "średniaków" z hcp 13,5-25 najlepszy był Jan Podlecki 39 pkt stb. Wyprzedził Wojciecha Murgrabię 37 pkt. Wojtek zwracał uwagę, oprócz dobrej formy, zabawnym pasem uzbrojonym w tzw. małpki – małe wyskokowe napoje – naboje dla spragnionych.
W kategorii osób z najwyższymi handicapami pierwszy był Leopold Szner, dla przyjaciół zwany Andrzejem. Ten sympatyczny golfista zakończył swą rundę z wynikiem 40 pkt stb. Wyprzedził Bogdana Witkowskiego i Waldemara Piątkowskiego którzy zgromadzili po 39 pkt stb.
Do wyłonienia zwyciężczyni w kategorii pań netto potrzebna była dogrywka. Liderki klasyfikacji Dorota Mida i Elżbieta Górska miały po 37 pkt. Ostatecznie lepsza okazała sie Ela, która wyrasta na liderkę binowskich golfistek. Rywalki ma nie byle jakie bo Dorota Jankowska, czy jej przeciwniczka z play off są też bardzo ambitne. Rywalizacja cieszy gdyż prowadzi do wzrostu poziomu gry przedstawicielek "pięknej płci", które w Polsce nie garną się jeszcze zbytnio do golfa.
Radek Kanas przegrał brutto tylko z Maxem Sałudą.
Rafał Rudol (w środku) pokonał kolegów z grupy (0-13,5) netto. Z lewej strony Andrzej Olszewski – kapitan Binowa z prawej Sławomir Piński dyrektor klubu.
Marcin Dziemianko tym razem był czwarty brutto. Po tym strzale piłka wyladuje dwa metry od flagi i ten dołek Marcin zakończy birdie.
Wojtek Murgrabia (po prawej) błyszczy formą i humorem. Zobaczcie na jego magiczny pas.
Jan Podlecki odbiera puchar z pierwsze miejsce w kategorii 13,5-25,4.
Leopold Szner zwyciężył w kategorii 25,5-36.
Na polu od lewej: Marcin Dziemianko, Krzysztof Bil, Jerzy Sałuda, Ryszard Tosiek.
Po pracy społecznej, należał się uczciwie zapracowany posiłek. Na pierwszym planie Andrzej Głogowski. Za nim Jan Galanty.