Jeszcze parę słów o sędziach
W nawiązaniu do wcześniejszej dyskusji sędziów golfowych Jerzego Czaplejewicza i Filipa Ruszczyńskiego, Kazimierz Zadrożny z SKG Toya zabiera głos na temat roli sędziego w golfie.
"Do dyskusji na temat roli sędziego w sporcie golfowym chciałbym dorzucić parę osobistych refleksji.
Wydaje mi się, że głównym powodem nieporozumień i napięć w relacjach sędzia – zawodnik jest brak jasnych i przejrzystych reguł w sytuacjach wymagających interwencji. To ,, niedookreślenie’’ roli sędziego powoduje, że każda ze stron interpretuje sobie jego rolę na swój sposób. Dla jednych jest on policjantem, dla drugich natrętem przeszkadzającym w grze, dla innych jeszcze partnerem służącym pomocą.
Z drugiej zaś strony, niektórym sędziom taka rola policjanta także odpowiada.
Jedynym sensownym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby napisanie Karty Sędziego – czyli zbioru praw i obowiązków, oraz szczegółowych zasad postępowania w relacjach z zawodnikiem. Określenie sędziego jako ,, partnera w grze, służącego pomocą’’, pomogło by zarówno sędziemu jak i zawodnikowi w zrozumieniu jego roli i znaczenia w turnieju. Oczywiście samo napisanie kodeksu sędziowskiego niewiele zmieni, tak jak istnienie etykiety i reguł gry nie wyklucza przypadków drastycznego ich łamania, dlatego powinna temu towarzyszyć systematyczna praca szkoleniowa.
1. Członkowie klubów powinni być systematycznie szkoleni z zakresu etykiety i reguł gry (to zadanie dla sędziów w klubach ).
2. Sędziowie golfowi powinni być systematycznie szkoleni i weryfikowani (to zadanie dla Stowarzyszenia Sędziów).
Być może wówczas pojawiałby się częściej na naszych polach golfowych wzajemny respekt i poszanowanie, czego wszystkim golfistom, sędziom i sobie życzę
Kazimierz Zadrożny
SKG Toya"