Niesamowity wynik Bronsona
Po pierwszej rundzie prowadził amator Bill Carey, który pokonał także profesjonalistów.
Carey po pierwszej dziewiątce był na -3 i przez następne dziewięć dołków utrzymał ten wynik. Zdobył dwa uderzenia przewagi nad najlepszym w stawce zawodowców Marcinem Stelmasiakiem. Dobrą formę zaprezentował Michał Kasprowicz, który po piątkowych zmaganiach w klasyfikacji amatorów brutto był na +2. Bardzo dobrze zagrała juniorka Martyn Mierzwa, która w Pro-Amie bierze udział po raz pierwszy. Po pierwszej rundzie w klasyfikacji amatorów brutto, z wynikiem +3 uplasowała się na trzeciej pozycji. W czołówce klasyfikacji profesjonalistów był Peter Bronson, z rezultatem +1. Trzeci był Marek Bednarczyk z trzema uderzeniami straty do Stelmasiaka.
Druga runda rozgrywek przyniósła jednak wiele zmian na liście wyników. Doskonale zagrał Peter Bronson, któremu szczęście zdecydowanie sprzyjało. Z fenomenalnym wynikiem po drugiej rundzie – 63 uderzenia – wyszedł na pierwsze miejsce. Tego dnia Peter zagrał dziewięć berdie i dziewięć parów – nic dodać, nic ująć. Tym samym ustanowił nie tylko nowy rekord pola – Rosa Private Golf Club, ale także nowy rekord Polski. W sumie Peter zakończył zawody z wynikiem -8. Drugą lokatę w klasyfikacji profesjonalistów zajął Marcin Stelmasiak z rezultatem +4. Trzeci jest Kacper Bobala, który ostatecznie uzyskał wynik +8.
Frank Gaebelin uzyskał rezultat +9, co pozwoliło mu na zajęcie czwartej pozycji. Z takim samym wynikiem zawody ukończyli David Ekberg i triumfator rozgrywek Pro-Am z Wrocławia Mike O’Brien.
Wśród amatorów na pierwszej lokacie znalazł się Bill Carey, który w całym turnieju miał drugi najlepszy wynik: +2. Drugi był Jacek Person, z dziewięcioma uderzeniami starty do lidera, a trzeci Maks Sałuda. Maks zagrał dwie równe rundy po 78 uderzeń.
Pole Rosa Private Golf Club okazało się bardzo trudnym wyzwaniem dla polskich graczy. Poza fenomenalnym wynikiem Petera Bronsona wyniki naszych zawodowców należy uznać za przeciętne. Można zań winić gorącą aurę, ale też trzeba zastanowić się nad cyklem przygotowań do sezonu. Nie sądzimy, że wynik Marcina Stelmasiaka +4 jest szczytem jego możliwości, tym bardziej jeśli się zważy dobre jego ostatnio występy w PGA Tour.
W klasyfikacji netto dominowały kobiety. Na prowadzeniu znalazła się Martyna Mierzwa, której wyniku: -13 może pozazdrościć każdy golfista. Na drugim miejscu uplasowała się Małgorzata Suchoń. Trzeci był Kuba Zawadzki. Dużą niespodzianką drugiego dnia turnieju był albatros w wykonaniu Jana Lubienieckiego, pierwszy w jego życiu, który z odległości 215 metrów umieścił piłkę w dołku. W rozgrywanych na polu konkursach kolejno zwyciężyli: w Neraest to the Pin-hole in one – Piotr Robełek, którego piłka znalazła się w odległości 2 m. od dołka, w Longest Drive – David Ekberg, a w Nerest to the Pin – Kuba Zawada, który posłał piłkę na odlegość 3m 33cm od dołka.
Na kolejny turniej z serii Armada Deutsche Bank Pro-Am Tour zapraszamy do Krakowa w pierwszych dniach lipca.
Marcin Stelmasiak, Peter Bronson i Bill Carey po zakończeniu finałowej rundy.