XII PZU POLONIA CUP
Finałową rundę turnieju Michał Kasprowicz zakończył wynikiem 76 i zwyciężył. Drugie miejsce w turnieju zajął młody junior z Wrocławia Tomasz Pulsakowski. Finałowe 78 wystarczyło do obrony srebrnego medalu. Wspaniałym finiszem popisał się Michał Wacławek z Krakowa. Pierwsze rundy Michała w Kołczewie były "bez wyrazu" za to w finale pokazał klasę. Zza pleców rywali wskoczył na pudło grając w niedzielę 73(+1).
W dwunastym PZU Polonia Cup wystartowało 172 zawodników z 14 krajów. W niedzielnym finale zobaczyliśmy tylko najlepszych 80 mężczyzn i 13 kobiet. Wśród graczy, którzy byli na 80 miejscu po dwóch rundach i szczęśliwie pokonali selekcję był Piotr Kozłowski – były prezes PZG.
Polonia Cup należy do najstarszych i tradycyjnie najlepiej obsadzonych golfowych turniejów amatorskich w Polsce. Golfistów z Polski i całego niemal świata gości Amber Baltic Golf Club. Tu w domu klubowym "pod sosną – pine view" spotykają się przyjaciele połączeni golfową pasją. Turniej rozgrywany w środku lata na wybrzeżu, nieopodal Międzyzdrojów jest prawdziwym golfowym świętem.
Pierwszego dnia rozgrywek pogoda dopisała, przelotne opady tylko straszyły. Było dość parno i gorąco, ale golfiści radzili sobie na polu dobrze. Najlepszą rundę zagrał Michał Kasprowicz 71, drugi był Tomasz Pulsakowski 74, a trzeci Paweł Grzelak 75.
Drugiego dnia lider – Michał Kasprowicz (na zdjęciu) z Poznania zagrał 74.
Tomasz Pulsakowski (Toya Golf) był lepszy od niego o jedno uderzenie, tak więc wicelider zbliżył się do pierwszego miejsca na dwa uderzenia. Na trzecie miejsce awansował Kuba Żelazny z Binowa, który zakończył drugi dzień z wynikiem 74.
Wśród kobiet dobrą rundę 85 zagrała Katarzyna Kaźmierczyk (na zdjęciu z lewej).
Przed niedzielnym finałem miała już 14 uderzeń przewagi nad dzielącymi drugie miejsce Ewą Geritz i Joanną Meronk.
Ostatecznie po trzech dniach turnieju w klasyfikacji kobiet poza konkurencją była Katarzyna Kaźmierczyk (Toya Golf), po 84 uderzeniach w finale jej przewaga nad drugą w klasyfikacji Ewą Geritz wyniosła 19 uderzeń. Trzecia wśród Pań była Anna Rydzykowska z Sierra Golf Wejherowo.
Wielkiego pecha miał Jakub Żelazny z Binowa. W niedzielę grał dobrze do 15 dołka. Na piętnastce zagrał triple bogey i rozsypał się psychicznie. Prawdziwa klęska nadeszła jednak na 18 dołku, dwie piłki posłane w rough i Kuba kończy dołek 11 uderzeń. W sumie zalicza w finałowej rundzie 85 i spada na 10 miejsce.
Piąte miejsce w turnieju zajął Michał Poniż. Michał wraz z Andrzejem Stasiakiem grał we wszystkich dwunastu edycjach turnieju. Pierwszą z nich wygrał z wynikiem 171 zaliczając odpowiednio rundy 84 i 87 uderzeń. Dziś po dwóch dniach turnieju byłby na 45 miejscu. Taki jest postęp w polskim golfie przez minione dwanaście lat. Michał Poniż miał otrzymać nagrodę dla najlepszego przedstawiciela Polonii uczestniczącego w turnieju.
Swoją nagrodę przekazał Andrzejowi Chudemu, twierdząc, że nagroda ta jemu należy się bardziej. "Co ze mnie za Polonus jak ja 10 miesięcy spędzam w Polsce" – powiedział Michał Poniż. Prawdziwa postawa dżentelmena. Na zdjęciu poniżej Andrzej Chudy z nagrodami.
Nagrodę za uderzenie najbliżej dołka wśród mężczyzn otrzymał Zbigniew Witków
Najdłuższym uderzeniem popisała się Olga Guzik. Komentatorzy orzekli, że ma doskonałe warunki do gry w golfa, w redakcji zgadzamy się z tą tezą.
Turniej był dobrze zorganizowany przez zespół ABGC z Małgosią Marchelak na czele (na zdjęciu z panem Rafałem).
Dobrze przygotowane pole i stosunkowo łatwo ustawione flagi dawały duża przyjemność w grze. Warto przyjezdżać na Polonię Cup do Międzyzdrojów, starzy bywalcy wiedzą o tym dobrze.