Polemiki

Sędzia policjant czy przyjaciel

 Co odczuwacie widząc sędziego podjeżdżającego do Waszego flajtu podczas turnieju: radość czy lęk. Do redakcji wpłynął list Filipa Ruszczyńskiego na temat roli sędziów w sporcie golfowym. Zawiera wiele interesujących tez, zapraszamy do dyskusji na ten temat.

 

 "Gram w golfa już od prawie dwudziestu lat a od paru dobrych lat udzielam się też aktywnie jako organizator turniejów i sędzia (między innymi na poziomie EPD- Tour) na terenie Niemiec, gdzie zamieszkuję. Ośmielam się twierdzić, że posiadam bogate doświadczenie i wiedzę teoretyczno-praktyczną.

 Ponieważ aktywnie, z dużym zainteresowaniem i dumą obserwuję dynamiczny rozwój golfa w Polsce, chciałbym podzielić się paroma refleksjami, które być może pomogą w lepszym zrozumieniu roli sędziów i organizatorów turniejów golfowych.

 Z własnych doświadczeń oraz rozmów z kolegami golfistami odnoszę wrażenie, że interpretacja tej roli na polskich polach golfowych idzie nazbyt w kierunku „policjanta”, czyhającego w ukryciu na możliwość podniesienia jednego albo dwóch palców na znak kary, jaką otrzyma gracz za naruszenie przepisów. Kierownictwo turniejów natomiast jest bardzo zajęte skrupulatną kontrolą kart wynikowych i dyskwalifikowaniem za jej nienależyte wypełnienie. Taki styl działania panował niechlubnie przez wiele lat w krajach z daleko większą tradycja golfową niż w Polsce.

 Na szczęście przed paroma laty nastąpił przełom i radykalna zmiana rozumienia roli tych jakże ważnych dla golfa działaczy. Sędzia ma być „niewidocznym przyjacielem” każdego gracza, starającym się ostrzegać i zapobiegać sytuacjom grożącym złamaniem przepisów i w konsekwencji karą. Kierownictwo turniejów natomiast powinno robić wszystko, aby usankcjonować wyniki osiągnięte zgodnie z regułami. Zwyciężać maja Ci, którzy najmniej uderzeń brutto czy netto potrzebowali, aby pokonać własne słabości i trudności placu golfowego, a nie ci, którzy najlepiej wypełniają karty wynikowe.

 Zalecam w tej materii uważne przestudiowanie „Decyzji do przepisów golfowych” – niekoniecznie wszystkich 1243 – wystarczą te do Reguł 2, 3, 6, 33 i 34. Jako zachętę i ciekawostkę zdradzę Państwu, ze np. kierownictwo turnieju powinno zrobić wszystko co możliwe, aby usankcjonować prawidłowo osiągnięty wynik nawet w przypadkach takich „grzechów” jak; brak podpisu na karcie wynikowej, zgubienie karty, zapomnienie wpisu nazwiska czy handicapu, pomylenie kolumny markera z graczem, poprawki na karcie wynikowej itp. warunkiem jest, ze powyższe wykroczenia nie miały wpływu na osiągnięty wynik. Kary za przewinienia typu nazwijmy „biurokratycznego” są w myśl interpretacji tych przepisów ostatecznością, gdyż z golfem jako grą, mają niewiele wspólnego.

 Kończę APELEM do koleżanek i kolegów sędziów i organizatorów:

 „Nie golfisci są dla nas, aby się nas bać i unikać – to my jesteśmy w służebnej roli dla golfistów, aby im pomagać”!

 Życzę wszystkim samej radości z racji uprawiania tego fascynującego sportu jakim jest golf."

 A może lepiej aby hasło brzmiało: "Sędzia – niewidoczny przyjaciel”

Filip Ruszczyński
Am Teichhof 10a
D 34-125 KASSEL

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

x  Powerful Protection for WordPress, from Shield Security
This Site Is Protected By
UTI.PL ShieldPRO