Turnieje

Joanna Pałucka wygrywa w Warszawie

8 maja 2010 roku pole First Warsaw Golf and Country Club w Rajszewie przywitało grających w eliminacjach World Golfers Poland Chamionship 2010 i Diners Club Trophy piękną słoneczną pogodą i świetnie przygotowanym do gry polem! Pan Antoni, od samego początku pracujący w tym miejscu, dziś legenda Rajszewa pomagał organizatorom startując graczy z pierwszego dołka. W wyjątkowo dobrze obsadzonej kategorii Celebrities (wiadomo Warszawka) wygrała Joanna Pałucka (na zdjęciu).

 
 Frekwencja była rekordowa bo do turnieju stanęło 150 uczestników, wśród których byli celebrities: Joanna Pałucka, Andrzej Strzelecki, Robert Rozmus, Krzysztof Materna, Piotr Gąsowski, Mateusz Kusznierewicz, Mariusz Czerkawski i Mark Tysper rywalizujący w osobnej kategorii.

 Pole usytuowane wśród starych drzew z wąskimi fairwayami i licznymi wodami mimo doskonałej kondycji sprawiło graczom dużo trudności. Zapewne z tego tez powodu turniej rozpoczęty punktualnie o godz. 8 sobotniego ranka zakończył się praktycznie o godz. 20 i niestety bywały przestoje – lecz przy tej frekwencji wszystko przebiegło bardzo sprawnie. Marek Smolarz (Diners Club Polska) był w dobrym humorze, podobnie jak i jego partnerzy z flightu Mateusz Kusznierewicz, Wiesław Szczęśniak i Michał Poniż, który będzie wspominał dołek 14 par 3. Po strzale z tee znalazł się w bunkrze przed greenem. Z uwagi na złe położenie piłki zagrał do tyłu, potem znowu do tego samego bunkra, następnie przerzucił green, chip na green i dwa puty… ale humor nikogo nie opuszczał.

 Dość napięta atmosfera była natomiast we flighcie Krzysztofa Materny, Roberta Rozmusa, Mariusza Czerkawskiego i Marka Tyspera, którzy zapewne bardzo chcieli wygrać w kategorii celebrities, zaś grupa graczy „dinozaurów” golfowych Andrzej Strzelecki i Wojciech Pijanowski grali spokojnie wraz z Włodzimierzem Kasprolewiczem i Joanną Pałucką, która wygrała rywalizacje Celebrities. Choć Joanna miała dołek na którym przerzucała piłeczkę z bunkra do bunkra. Zaś Piotr Gąsowski z rozrzewnieniem wspominał pole w Binowie, gdzie pierwszy i jedyny raz złamał setkę brutto… jednak warszawskie pole choć w kondycji doskonałej, to jednak wymagające nie dało mu okazji powtórzenia jego życiowego rekordu.

 Zaskoczyła organizatorów zacięta rywalizacja w kategorii hcp 11-15, gdzie trzech graczy Maciej Jesionek, Piotr Batogowski i Paweł Przybylski mieli taki sam wynik. Program liczący nie potrafił jednak wyłonić zwycięzcy najpierw porównując wyniki na dziewięciu ostatnich dołkach, potem na sześciu, kolejno na trzech i wreszcie na statnim… uznając, ze Maciej i Piotr zajęli pierwsze miejsce osiągając takie same rezultaty. Decyzją dyrektora turnieju Sławka Pińskiego przyznano dwie nagrody za pierwsze miejsce. Natomiast za zaciętą rywalizacje sportową przyznał dodatkowo 18-letnia markową whisky ufundowaną przez Bila Careya reprezentującego firmę CEDC.

 W kolejnych turniejach, przy identycznym „count backu” o zwycięstwie będzie decydował niższy handicap, a potem lepszy wynik brutto. Rhea Wiatr ulokowała piłeczkę na greenie 173 centymetry do dołka nr 5, par 3, wygrywając konkurs closest to the pin – ze 145 metrów.

Nasza redakcja patronuje temu cyklowi turniejów.
Tekst i zdjęcie: Jarosław Gaszyński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

x  Powerful Protection for WordPress, from Shield Security
This Site Is Protected By
UTI.PL ShieldPRO